poniedziałek, 8 grudnia 2014

Zakupy na święta


Święta Narodzenia Jezusa Chrystusa są takie piękne !!!

            Bóg w swej niepojętej miłości podarował nam swego Syna. I tak się to przyjęło, że i ludzie starają się okazać sobie nawzajem więcej serca i dają sobie w te święta prezenty. Przyjemnie jest dać prezent, a czasami jeszcze przyjemniej jest dawać.

            Oto propozycja nieco innej listy prezentów -  prezentów dla samych siebie:
 
MUSZĘ IŚĆ PO ZAKUPY

             W najbliższym czasie muszę iść po zakupy. Nie mam już nic poczucia własnej godności. Niedawno nabyłam „prawość we własnym przekonaniu” i taka się zrobiłam zarozumiała i pewna siebie, że muszę ją koniecznie zamienić na trochę pokory, tym bardziej, że pokora jest tańsza i lepiej się nosi.

            Muszę się również rozejrzeć za tolerancją. W tym sezonie używa się jej jako opakowanie. Ktoś pokazał mi bardzo piękne próbki pokoju. Już mi się kończy, a przecież nigdy go nie jest za dużo.

O,  i jeszcze coś! Muszę gdzieś znaleźć cierpliwość. Moja sąsiadka ją nosi i  bardzo jej w tym do twarzy. Myślę, że i mnie będzie pasować.

            Na wystawie widziałam sukienkę „wytrzymałości”. Nie przypuszczałam nawet, że wpadnie mi w oko, ale ostatnio zaczyna mi się coraz bardziej podobać. Jak będę już w mieście, to musze pamiętać, by mi poprawiono moje poczucie humoru. Chcę się tez rozejrzeć za jakąś niedrogą codzienną dobrocią. Zadziwiającym jest, jak szybko jej zapas się wyczerpuje !!

Z takimi prezentami nastrój świąteczny będzie trwać dużo dłużej !

środa, 19 listopada 2014

Proś Boga o więcej bo jest więcej!

Na każdy problem są dwa najlepsze rozwiązania dla każdego człowieka, zgięte jedno i drugie kolano przed Jezusem Chrystusem. Jeśli potrzebujesz wsparcia w modlitwie od naszego Zboru to przyjdź, zadzwoń lub napisz. ,,Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego" - powiedział Jezus. Wierzymy, że cuda zdarzają się u innych, ale czy wierzymy, że dzisiaj taki cud może zdarzyć się w naszym  życiu?

środa, 5 listopada 2014

Święto Dziękczynienia

26 października odbyło się w naszym Zborze nabożeństwo dziękczynne. 
Każdy z nas miał i ma wiele powodów do wdzięczności Bogu.




 

niedziela, 26 października 2014

Pułapka pokemona- Wojciech Borys

Pułapka Pokemona


Czy wiesz, jak ugotować żabę? Gdy wrzucimy ją do wrzątku, od razu wyskoczy. Ale jeśli włożymy ją do letniej wody, którą następnie będziemy stopniowo podgrzewać, żaba będzie przyzwyczajać się do coraz większej temperatury, aż w końcu zginie. Dlaczego jednak przywołuję tak drastyczny przykład? Otóż w podobny sposób nasze dzieci zadając się z Pokemonem, oswajane są z zagadnieniami okultyzmu i omamiane duchem, który chce dla nich wszystkiego najgorszego.

Pułapka Pokemona polega na tym, że pod płaszczykiem oferowanej dzieciom zabawy kryje się destrukcyjny, kaleczący ich młode umysły i serca wpływ. Na dodatek, okupiony pieniędzmi ich własnych rodziców! Wpływ ten mierzony jest nie tylko skutkami dotykającymi dziecięcej psychiki ale co gorsze, sięga on ich duszy! Jest tak, ponieważ za całą gamą “pokemonowych akcesoriów” stoi zwodnicza moc ciemności. Wpada w nią każdy, kto w taki czy inny sposób obcuje z Pokemonem, świadomie czy nie otwierając się na działanie wywołujące spustoszenie w jego wnętrzu.

Nazwa Pokemon pochodzi ze zbitki dwóch angielskich słów: "pocket" i "monster" i znaczy "kieszonkowy potwór". Już tylko ten fakt powinien budzić w nas daleko idącą ostrożność. Jest już ponad 380 różnych odmian takich potworów.

Dzieci spotykają się z nimi na okładkach zeszytów, oglądając TV, kupując Coca-Colę, robiąc zdjęcie specjalnym aparatem i w wielu innych okolicznościach. Jedną z form są karty do gry. Posłuchajmy co na temat istoty takich gier mówi John Paul Jackson w jednej ze swoich książek, którą gorąco polecam: (“Handel duszami naszych dzieci. Studium o Pokemonie”, Wydawnictwo Aetos, Wrocław 2001)

“Najprościej ujmując, w Pokemonie chodzi o zdobywanie władzy – im więcej pokemonów posiadasz, tym więcej jej masz. Dzieci gromadzą taką władzę staczając pojedynki z innymi graczami i zdobywając punkty. W grze z kartami Pokemon zachęca się dzieci, żeby nosiły karty ze sobą i posługiwały się mocami, jakie na nich są opisane. Podobnie wierzą osoby, które noszą ze sobą fetysze albo magiczne zaklęcia. (...) W grze  w karty Pokemon na każdej z kart znajduje się opis kolorowego stwora z kreskówki oraz jego specjalnych mocy. Gracze kolekcjonują te karty i wysyłają je do walki z pokemonami swoich przeciwników. Niektóre karty są szeroko dostępne, inne zaś bardzo rzadkie i mogą kosztować setki dolarów – służy to nakręcaniu szaleńczej mody na kolekcjonowanie kart. Poszukiwanie kolejnych pokemonów będzie narastać, gdyż firma Nintendo wypuszcza w tym roku złotą i srebrną linię, obiecując dziesiątki nowych gatunków pokemonów. Gromadząc karty, gracze chcą zwiększyć swoją władzę i ilość posiadanych punktów (punkty HP, ang. ‘hit points’ – punkty uderzeniowe), które opisane są na każdej karcie. Punkty te określają stopień zniszczenia, jakiego dany Pokemon może dokonać. (...) Kiedy gracze ustawiają swoje Pokemony do walki, zachęcani są, by posługiwali się gniewem, trucizną, ogniem, itp. Co więcej, mogą atakować wysyłając przekleństwo amnezji, zamieszania, paraliżu albo ospałości. Nawet gatunki nie zaliczane do nadnaturalnych mogą posługiwać się siłą psychiki, wykorzystując takie metody, jak: hipnoza, czytanie myśli, teleportacja (przemieszczanie przedmiotów siłą umysłu), wywoływanie bólu głowy czy innego bólu” [i].

A więc nie jest to po prostu gra w karty. Wygląda to raczej na precyzyjnie przemyślany program szkoleniowy z zakresu podstawowych zagadnień okultyzmu i magii, wykorzystujący jeden z najlepszych sposobów nauczania swych młodziutkich adeptów tj. zabawę. I aż trudno uwierzyć, że to co większości z nas kojarzy się z przyjemnością, radością i miłym spędzaniem czasu, może być wykorzystywane, jako metoda do zaszczepiania dzieciom okrucieństwa, nienawiści, gniewu oraz podsycania w nich egoistycznych dążeń.

Rzućmy okiem na towarzystwo, w jakim obracają się dzieci “bawiąc się” Pokemonem. Oto krótka analiza kilku postaci występujących w kartach do gry typu Pokemon:

Ash Kethum (chłopiec) jest jednym z ich głównych bohaterów. Opisany jest jako "energiczny i zdecydowany dziesięciolatek... nieco zbyt rezolutny". Ma on obsesję chwytania Pokemonów i kieruje nim żądza "stania się największym na świecie Mistrzem Pokemonów". Inna postać, Mista -  towarzyszka Ash'a - jest opisana jako "twardogłowa i uparta... stale kłócąca się z Ashem... i zdaje się też skrywać głębsze uczucia względem niego". Następnie mamy trzeciego członka należącego do tego trio, Brock, który jest "cokolwiek zbytnio hormonalny. Jego fascynacja płcią przeciwną czasem wplątuje jego samego, lub całą grupę w porządne tarapaty". Spójrzmy też na Garego, trenera Pokemonów. Jest on "prawdziwym błaznem... egocentryczny, mściwy i przykry w kontaktach z ludźmi". Następnie występują Jassie i James. "Jessie, James... są tajemniczym i złym gangiem, który pragnie ukraść wszystkie rzadkie Pokemony. Jassie i James są zarozumiali, idący za modą i chętni, by ubierać się jak płeć przeciwna” [ii].

Twardogłowi, uparci, kłótliwi, egocentryczni, mściwi, przykrzy w kontaktach z ludźmi, “hormonalni", zaabsorbowani seksem, źli, kradnący, przebierający się za osobników płci przeciwnej, błazeńscy. Czy to są cechy charakteru, jakie chcielibyśmy widzieć w naszych dzieciach? Z pewnością nie! A jednak wielu rodziców pozwala, aby wrażliwe serca ich dzieci kształtowały takie właśnie wzorce. Bardzo prawdziwe jest przysłowie mówiące: "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Musimy pamiętać, że to co dzieci wchłaniają w siebie dzisiaj bawiąc się Pokemonem, będzie miało negatywny wpływ na ich życie, w przyszłości o wiele bliższej niż starość!

Dla nas jako chrześcijan ważniejszy jednak jest stosunek Pokemona do prawd Pisma Świętego. Przyjrzyjmy się pod tym kątem jednej z kart o nazwie "Płacząca ślicznotka - liść jak brzytwa". Oto jej opis: "Pluje ona trującym proszkiem, by unieruchomić wroga, a następnie wykańcza go spryskując kwasem."
Czy to zgadza się z tym jak Biblia radzi nam traktować naszych nieprzyjaciół?  W Liście do Rzymian 12,14 czytamy: "Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie". (Jeśli nie zaznaczono inaczej wszystkie cytaty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Wydawnictwo Pallotinum, Poznań – Warszawa 1980, wydanie trzecie poprawione).

Pomyśl, jakimi wartościami nasiąkają dzieci obcując z takimi bohaterami gier typu Pokemon? Czy są to wartości, które pomogą im w kontaktach z innymi dziećmi? Pokemon prowadzi wyobraźnię graczy wzdłuż złej drogi. Pismo Św. mówi, abyśmy czuli odrazę do wszelkiego zła, a przylgnęli do tego, co dobre (List do Rzymian rozdział 12, werset 9). Trucie, bicie, paraliżowanie itp. kogokolwiek jest w sposób oczywisty złe i nikt nie powinien napełniać swojego umysłu takimi myślami. Każda nasza myśl powinna być weryfikowana, czy podoba się Chrystusowi (2 List do Koryntian rozdział 10, wersety 4-5). Jeśli zaś nie, powinna być odrzucona.

W czym jeszcze tkwi problem gry Pokemon? Otóż jest ona “ogromnie popularną grą typu RPG (z ang. role playing game; jest to gra fabularna, odgrywana w wyobraźni) (...) dzieci zachęcane są przez gry RPG, by zabijać, otruwać, atakować z zaciekłością i niszczyć (...) lansują praktyki okultystyczne (...) Gry RPG osłabiają wrażliwość dzieci na przemoc. Granica między dobrem, a złem zaciera się. To, co niegdyś było nie do pomyślenia, staje się akceptowalne, a nawet normalne. Proces ten nazywa się gradualizmem. Prowadzi do tego, że dzieci akceptują zachowana, które kiedyś były zabronione. Zaczynają postępować zgodnie z tezą mówiącą, że cel uświęca środki” [iii]. Zwróćmy uwagę, że jest to teza leżąca u podstaw totalitaryzmu!

Jak już wcześniej zaznaczyłem, istnieje już kilkaset gatunków Pokemona. Dzieci przyswajając sobie zadziwiająco szybko ich trudne nazwy, niestety czynią podobnie z cechami charakteru. Zobaczmy więc, jakie są to stwory? Czy są postaciami godnymi naśladowania? Poniżej opis kilku wybranych Pokemonów z książki J. P. Jacksona "Handel duszami naszych dzieci. Studium o Pokemonie".

1/ “Charmander” – Metody walki: drapanie, warczenie, spalanie ofiary, hipnotyzowanie przeszywającym wzrokiem, bicie ofiary, działanie w gniewie, rozwścieczeniu.

2/ “Geotto” – Metody walki: bolesne, zawzięte dziobanie ofiary, wywoływanie oślepiających burz, wykorzystywanie siły psychiki.

3/ “Nidorina” – Metody walki: warczenie, drapanie, gryzienie, chłostanie, zaciekłe uderzanie przeciwnika, kopanie, używanie trucizny. Stwór ten preferuje fizyczne ataki, takie jak gryzienie czy rozszarpywanie pazurami.

4/ “Vulpix” – Metody walki: spalanie ofiary, chłostanie i wykorzystywanie nadnaturalnej energii. Ten groźny stwór rzuca na swoje ofiary przekleństwa na tysiąc lat.

5/ “Persian” – Metody walki: drapanie, uderzanie, warczenie, pisk, gryzienie, zaciekłe uderzanie. Stwór ten słynie z podłości.

6/ “Jynx” – Metody walki: okładanie pięściami, bicie, wykorzystywanie nadnaturalnej mocy. Stwór ten ma wygląd kobiety i kusząco porusza biodrami” [iv].

To niewiele przykładów lecz darmo szukać w całym panteonie pozytywnego bohatera. Oto charakterystyka większości (jeśli nie wszystkich) monstrów, wyrażona przez J. P. Jacksona we wspomnianej już książce: “Stwory te odgrywają walkę praktykowaną w okultyzmie, gdzie bronią jest zaklinanie, zamawianie, posługiwanie się mantrami i posyłanie przekleństw na ludzi” [v].

Przysłowie mówi: “Kto z kim przystaje, takim się staje”. Niestety dzieci przejmują cechy swoich idoli. Ich kształtujący się w dzieciństwie system wartości jest poddawany bezlitosnej obróbce. Dobro i zło zostają zakwestionowane przez wprowadzenie nowych definicji. Widać to w zachowaniu dzieci: “metody prowadzenia walki, uznawane kiedyś w naszej kulturze – tak jak i w Biblii – za złe, wykorzystywane są przez fanów Pokemona, tak, jak by były dobre” [vi]. Pomyślmy: komu zależy, aby zło nazywać dobrem?

W  Księdze Powtórzonego Prawa (rozdział 18, wersety 10-12), Bóg przestrzega nas, abyśmy nie mieli nic wspólnego z jakiegokolwiek działaniami okultystycznymi. Tak, jak żaba w końcu ginie przyzwyczajając się do coraz wyższej temperatury, tak samo giną dzieci, przyzwyczajając się do coraz większej obecności diabelskiej w swoim życiu.
Pokemon sugeruje, że ma dostęp do nadprzyrodzonych mocy. W pewnej broszurce dołączonej do Pokemona napisane jest m.in.: "Noś swojego Pokemona ze sobą, a będziesz gotów na wszystko! Masz moc w swoich rękach, więc używaj jej!" [vii]. To kłamstwo serwowane dzieciom sprawia, że:

1/ Dzieci noszą ze sobą swoje Pokemony jak magiczne talizmany!
2/ Dzieci wierzą w podawane kłamstwa, których Pokemon jest nośnikiem!
3/ Dzieci zwracają się do Pokemona, a nie do Boga!


Rezultaty wpajania dzieciom takiego systemu wartości są niestety dramatyczne:

“Niektóre dzieci uciekają się do pobić i kradzieży, żeby tylko zaspokoić swoje niekontrolowane pragnienie zdobycia upragnionych kart. W Nowym Jorku dziewięciolatek uderzył nożem trzynastolatka w kłótni o karty. (...) Pewna nauczycielka z Connecticut opowiadała mi o jedenastolatku, który zaatakował innego chłopca żyletką. Kiedy z nim rozmawiała stwierdził, że był zainspirowany różnymi pokemonami, które atakują swoich przeciwników raniąc ich ostrymi jak żyletki narzędziami” [viii].

"W 1999 r. brytyjski magazyn ‘The Guardian’ donosił, iż co drugie japońskie dziecko w wieku 7-12 lat jest uzależnione od Pokemona" [ix].

"Mnożą się doniesienia o małoletnich ofiarach Pokemona (...). 9-letni Amerykanin podczas wymiany kart pchnął nożem swego kolegę. 4-letniu Turek wyskoczył przez okno z siódmego piętra z okrzykiem: ‘Jestem Pokemon. Potrafię latać’ " [x].

Jest to diabelskie żniwo dziecięcych serc i dusz, w których zdołał on posiać swe śmiercionośne ziarno. Pokemon to coś
więcej niż tylko gra! To potężny kanał dla przeciwnika rodzaju ludzkiego, diabła! (Por. 1 List Piotra rozdział 5, werset 8).

Pokemon tak naprawdę nie istnieje. Został wymyślony przez człowieka. Jak to się więc dzieje, że ma on tak ogromny wpływ na miliony dzieci? Oto interesująca próba wytłumaczenia tego zjawiska: “Socjologowie badający fenomen Pokemona podkreślają, że wynika on z wykorzystywania trzech dziecięcych pasji: kolekcjonerstwa, wymiany i rywalizacji[xi]. John Paul Jackson odnosi się do tego samego problemu w taki sposób:

“Władza i gromadzenie. Te dwie rzeczy przesądziły o popularności gry. Dziecko wie, że im więcej pokemonów pokona, tym większą zdobędzie władzę i osiągnie wyższy poziom. Zasada tej gry oparta jest na chciwości. To też zapewnia producentom i dystrybutorom gry ciągłą sprzedaż. Znakiem firmowym jest hasło: ‘Złap wszystkie’, co znaczy: ‘kup wszystkie’. Pokemon pomaga utrwalić materialistyczną mantrę naszej kultury – im więcej masz, tym lepsze będzie Twoje życie (...) Duch chciwości i konfliktu leżą u podstaw tej gry (...) Pożądliwość często prowadzi do kłótni i walki, nic więc dziwnego, że to na walce właśnie polega ta gra” [xii].

Dzieci (i ich rodzice) są celem specjalistów od marketingu. Potrafią oni wykorzystać dziecięce pasje i tak sterować ich umysłami (wciąż podsycając pragnienie posiadania nowych Pokemonów), aby osiągnąć największe zyski. "W 2000 r. łączny obrót firm handlujących przeszło tysiącem wywiedzionych z gry produktów przekroczył pięć miliardów dolarów"[xiii].
(Warto w tym miejscu zobaczyć, co mówi Pismo Święte w Pierwszym liście do Tymoteusza rozdziale 6 i wersecie 10).

Producenci zbijają fortuny na czymś, co tak naprawdę tylko rujnuje nasze dzieci. Ten zgubny wpływ wywierany jest poprzez lansowanie w Pokemonie ewolucji, reinkarnacji, czarów i mocy paranormalnych. A wszystko to jest niczym innym, jak oszustwem szatańskim.

Biblia przestrzega nas: “Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć[xiv]. Diabeł wpływa na nasz umysł! Zaczynamy poddawać się jego władzy i woli. Umysły dzieci są programowane poprzez grę Pokemon filozofią przeciwną prawdom Pisma Świętego tak, że zaczynają wierzyć w podawane im kłamstwa.

Wniosek: Pokemon posiada niszczący wpływ na życie dzieci. Propaguje to, czego zabrania Biblia. Wobec tego ani dzieci, ani nikt inny nie powinien się z nim zadawać.

Pytanie, nad którym teraz musimy się zastanowić brzmi: Jak chronić dzieci?

Nie ochronimy naszych dzieci, jeśli:

1/ Sami nie będziemy zdawali sobie sprawy z tego czym w swej istocie jest Pokemon.
2/ Nie będziemy umieli rozpoznać prawdziwego wroga (ludzie nie są naszymi wrogami, ale duch, jaki za nimi stoi).
3/ Nie będziemy umieli i nie będziemy chcieli stawić czoła nieprzyjacielowi.

Jedynym ratunkiem jest poddanie swego życia Jezusowi Chrystusowi! Bóg kocha nasze dzieci, kocha Ciebie i mnie. Posłał Swego Syna, aby umarł za nasze grzechy i uwolnił nas spod panowania diabelskiego. Pismo Święte mówi: “Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła[xv]. Każda osoba, która poprosi Jezusa o przebaczenie grzechów i uczyni Go Panem swojego życia, odwróci się od swych grzesznych uczynków i całą ufność złoży tylko w Nim, zostaje zapieczętowana Duchem Świętym i staje się dzieckiem Bożym.[xvi] Dzieło diabelskie w jej życiu zostaje zniszczone. Taką osobę, dziecko czy dorosłego, ochrania Święta Krew Chrystusa i strzeże przed szatanem. Kim jest dla Ciebie Jezus Chrystus? Czy jest Twoim Panem i Zbawicielem? Jeśli nie, możesz Go teraz o to poprosić. Uczyń to w prostej, szczerej modlitwie zwracając się własnymi słowami do Niego. Biblia uczy, że “każdy, kto wezwie imienia Pańskiego będzie zbawiony[xvii].

Poza tym ważną prawdą jest, że to my dorośli mamy być strażnikami umysłów, serc oraz dusz naszych dzieci. Musimy często pytać samych siebie, czy dobrze wywiązujemy się z tego zadnia. Oto jeszcze jeden cytat z książki Johna Paula Jacksona: “Za każdym razem, gdy pozwalamy w naszych domach na książki, programy telewizyjne i gry, które zachęcają
nasze dzieci do zabawy z wykorzystaniem sadystycznej przemocy i nieludzkiej mocy, pozwalamy wrogowi – “oszustowi” – zamieszkać w naszym domu. Kiedy natomiast idziemy za wskazówkami zawartymi w Piśmie i trwamy w bojaźni Bożej, możemy odziedziczyć obietnicę, jaką Bóg daje rodzicom: “Kto się boi Pana, ma mocną ostoję, i jeszcze jego dzieci mają w niej ucieczkę”. Zbudujmy naszym dzieciom ostoję w tych niebezpiecznych czasach i wychowajmy je na Bożych czempionów” [xviii].

Oto kilka myśli, które mogą nam w tym pomóc:

1/ Módlmy się o dzieci. Rodzice powinni robić to codziennie. Może dobrym pomysłem byłoby utworzenie grup modlitewnych np. rodziców dzieci w podobnym wieku. Jeśli jesteś nauczycielem, mając z nimi częsty kontakt, mógłbyś modlić się o dzieci z Twojej szkoły czy przedszkola?

2/ Jeśli zdecydujesz się izolować je od Pokemona (do czego namawiam), to zabierając im coś atrakcyjnego, nie pozostaw nie wypełnionej luki! Pamiętaj o tych trzech dziecięcych pasjach: kolekcjonerstwie, wymianie i rywalizacji.
Daj im więc coś w zamian – coś co rozpali w nich te pasje, a jednocześnie będzie dobre i przyjemne.
                 
3/ Spędzaj z nimi czas. Rozmawiaj z nimi. Patrząc na Ciebie, będą Cię kopiować - niech przejmą od Ciebie to co najlepsze! Z kolei Ty patrząc na nie, będziesz mógł bardziej je poznać. Lepsze poznanie umożliwi skuteczniejszą pomoc i ochronę! Pewne badania wykazały, że przeciętny rodzic w Europie ogląda TV trzy i pół godziny dziennie, a tylko trzydzieści sekund spędza na rozmowie z własnymi dziećmi [xix]. Może właśnie dlatego tak mało czasu rodzice spędzają z dziećmi, bo mają im niewiele do zaoferowania ze swego charakteru? Może dlatego właśnie tak łatwo zagarnąć ich dziećmi?

Jak dawno temu byłeś razem z dzieckiem na spacerze, wycieczce? Kiedy oglądaliście razem dobry film? Ile razy w minionym tygodniu rozmawiałeś z nim o Wspaniałym, Wszechmogącym Bogu? Pomyśl, jak często przywilej bycia ze swoim dzieckiem zamieniłeś na TV, niepotrzebną pracę, może plotki z sąsiadami itp.?

Jako rodzice, nauczyciele, pokażmy dzieciom wartość życia chrześcijańskiego. Kochając Boga możemy wpoić im miłość do Niego i zafascynować ich Jezusem Chrystusem. Niech On stanie się dla nich Mistrzem, którego będą chciały naśladować!

Opr. Wojciech Borys


PS. Niniejsze opracowanie prezentuje otwarcie punkt widzenia oparty na Piśmie Świętym. Jak wszyscy chrześcijanie wierzę, że jest to objawione słowo samego Boga do człowieka i dlatego ma najwięcej do powiedzenia na temat naszego życia. Zasługuje na najwyższy szacunek i uwagę. Problemy, takie jak te opisane powyżej, są bardzo często wynikiem bagatelizowania prawd biblijnych. Istnieje ogromna potrzeba powrotu do życia opartego na Bożych zasadach zawartych na kartach tej natchnionej Księgi.

Autor jest pracownikiem Misji Ewangelizacyjnej wśród Dzieci, działającej w ramach Chrześcijańskiej Fundacji “Życie i Misja” z siedzibą w Ustroniu. Razem z żoną Katarzyną jest od prawie 10 lat zaangażowany w pracę z dziećmi. Prowadzi także m.in. szkolenia dla pracowników wśród dzieci, prelekcje dla rodziców, spotkania w kościołach. Ma 32 lata, syn Tomasz – 2 latka.
Kontakt z biurem Misji: tel. 033/ 8 544 522, skr. poczt. 13 A, 43-450 Ustroń, www.misja.org.pl/med  med@misja.org.pl.
Kontakt osobisty: skr. poczt. 59, 62-600 Koło, wokabo@misja.org.pl  www.misja.org.pl/med/borys




[i] Jackson John Paul, Handel duszami naszych dzieci. Studium o Pokemonie, Wrocław 2001, s. 28-30, Wydawnictwo “Aetos”,
ul. Poznańska 1/9, 53-631 Wrocław, office@aetos.com.pl  www.aetos.com.pl
[ii] Fragment artykułu, który w całości dostępny jest (w języku angielskim) pod adresem: Logos Communication, P.O. BOX 173, Oak Creek, WI 53154, USA
[iii] Jackson J. P., op. cit., s. 15, 50-51.
[iv] Jackson J. P., op. cit., Dodatek s. 77.
[v] Jackson J. P., op. cit., s. 30.
[vi] Tamże.
[vii] Fragment artykułu, op. cit.
[viii] Jackson J. P., op. cit., s. 28-29.
[ix] Księżyk Rafał, Inwazja kieszonkowych potworów, “Polityka” 8/2001.
[x] Tamże.
[xi] Księżyk R., op. cit.
[xii] Jackson J. P., op. cit., s. 44-45
[xiii] Księżyk R., op. cit.
[xiv] Pierwszy list Piotra, rozdział 5 werset 8.
[xv] Pierwszy list Jana, rozdział 3 werset 8.
[xvi] Por. List do Efezjan, rozdział 1, werset 13, oraz Ewangelia wg Jana rozdział 1, werset 12.
[xvii] List do Rzymian, rozdział 10, werset 13.
[xviii] Jackson J. P., op. cit., s. 73-74.
[xix] McClung Floyd jr., Ojcowskie serce Boga, Kraków 1988, Towarzystwo Krzewienia Etyki Chrześcijańskiej,
ul. Przybyszewskiego 36, 31-045 Kraków.

Pełny bukłak- Tomasz Jacewicz


Pełny Bukłak

Autor: Tomasz Jacewicz

Tyś policzył dni tułaczki mojej tułaczki, zebrałeś łzy moje dni w bukłak swój, czy nie są zapisane księdze twojej..to wiem że Bóg jest ze mną– Ps. 56, 9

To słowo jest skierowane do wszystkich cierpiących, zagubionych i płaczących: “Pan Jezus zna całe twoje cierpienie, Pan Jezus zna każde twoje zagubienie, Pan Jezus zna każdy twój ból. Każda twoja łza, każdy twój ból i każde twoje zagubienie  nie są zapomniane, ale są odnotowane w Bożej księdze. Każda twoja łzą, ból i zagubienie nie są zmarnowane, ale zebrane w Bożym bukłaku. W planie Jezusa Chrystusa nie ma miejsca na zmarnowane łzy, i zmarnowane cierpienie”.
Powtórzę to jeszcze raz: “Pan Jezus zna całe twoje cierpienie, Pan Jezus zna każde twoje zagubienie, Pan Jezus zna każdy twój ból. Każda twoja łza, każdy twój ból i każde twoje zagubienie  nie są zapomniane, ale są odnotowane w Bożej księdze. Każda twoja łzą, ból i zagubienie nie są zmarnowane, ale zebrane w Bożym bukłaku. W planie Jezusa Chrystusa nie ma miejsca na zmarnowane łzy, i zmarnowane cierpienie”.
Dzisiaj chciałbym wam powiedzieć na temat cierpienia, i to na podstawie księgi która cała jest przesiąknięta cierpieniem. Bohater tej księgi przeniknął nawet do przysłowia. Mówi się o np. “hiobowej wieści”.
W całej tej księdze objawia się bardzo ważna rzecz dla wielu chrześcijan. Są tu dwa wielkie tematy: cierpienie Joba i jego serce. I chcę Ci powiedzie że głównym tematem tej księgi nie jest cierpienie Joba ale to co się stało z jego sercem.
Spójrzmy na Joba, miał on około 70 lat, słyszał o Bogu przez całe swoje życie. Spędzał wiele uświęconych godzin uwielbiając Boga i oddając Mu  pokłon przed ołtarzem, który dla Niego zbudował, ale w końcu musiał przyznać że wcale nie znał Boga “Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, lecz teraz moje oko ujrzało Cię. Przeto odwołuje moje słowa i kajam się w prochu i popiele” (Joba 42:5-6). Job mówi tu o oczach swojego serca. Job wcale nie widział Boga !! Bóg stał się dla Joba zawiłym zwrotem teologicznym, serią kazań, martwym słowem, wiedzą, która nie miała w sobie życia ani mocy. Job słyszał o Bogu swoimi uszami, ale nie widział Boga oczami swego serca, albo oczami swojej duszy. Bóg Joba nie był żywym Bogiem, ale przypominał pogańskich bogów. Zaraz to wytłumaczę.
          Właśnie to Bóg musiał wyprowadzić na światło u Joba. Pan Bóg chce czegoś więcej niż świętego człowieka, który klęczy przed ołtarzem, leży twarzą do ziemi, śpiewa i ogłasza Jego chwałę. Bóg chce mieć takich wierzących, którzy we wszystkim będą mogli odróżnić Jezusa Chrystusa od fałszywych bogów, jako tego który wszystko wie i jest zawsze blisko; tego, który ma wszystko pod kontrolą. Jeden z psalmów mówi o fałszywych bogach “Mają usta, a nie mówią, mają  oczy, a nie widzą, mają uszy a nie słyszą.”. Pan Jezus Chrystus taki nie jest. Pan Jezus Chrystus mówi, Pan Jezus Chrystus widzi, Pan Jezus Chrystus widzi.
Może w Twoim życiu jest tak że spotykają Cię cierpienie, być może wchodzisz w ten sam palący ogień doświadczeń który palił Joba. Być może straciłeś swoją prace, i nie masz z czego żyć, ale cierpisz na bolesną chorobę, albo straciłeś kogoś bardzo bliskiego. Te same cierpienia spotkały Joba.
To diabeł który męczył Joba, będzie i męczył i was. Ale Jezus Chrystus powiedział że On nas z wybawi z ucisków. Mam dla ciebie Słowo Boże “zebrałeś łzy moje dni w bukłak swój, czy nie są zapisane księdze twojej”. Jezus Chrystus ma nad wszystkim co dzieje się w twoim życiu ma swoją kontrolę. On zbiera każdą twoją łzę do swojego bukłaka. On każdą łzę zapisuje w swojej księdze. Jezus Chrystus o tobie nie zapominał. Tu chodzi o przemianę twego serca, abyś zobaczył Jezusa Chrystusa oczami swego serca. 
Co mam na myśli mówiąc na człowiek powinien ujrzeć Boga oczami swego serca, albo oczami swojej duszy. Spójrzmy na Joba. Job doznał przemiany wewnętrznej. Zmienił się. Przeczytajmy fragment z księgi Joba 42, 5-6: “Tylko że słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię.
Job przyznał że nie znał tak naprawdę nie znał Jezusa Chrystusa, a po całym swoim doświadczeniu Job został przemieniony. “Moje oko ujrzało cię”. “Moje oko ujrzało cię”. Oczy jego serca ujrzały Jezusa Chrystusa. Jego serce zmieniło się. Jego serce ujrzało Boga, ujrzało Jezusa Chrystusa. Jego serce ujrzało że Bóg ma pełną kontrolę na jego życiem.
Ta duchowa przemiana może być także celem dla Ciebie.
Oto Boże słowo dla Ciebie: “Słyszeliście o wytrwałości Joba, i oglądaliście zakończenie, które zgotował mu Pan
Musze Cię jeszcze ostrzec. Tak jak do Joba przyszli jego przeciwnicy aby go kusić przeciwko Bogu, tak i do ciebie przyjdzie diabeł i będzie cię kusił przeciwko Bogu. Jak będzie to wyglądało następująco, główną bronią diabła wobec chrześcijan którzy cierpią jest stwierdzenie że ich cierpienia wynika z tego że Bóg się odwrócił się od ciebie z powodu twojego grzechu. Aby uprawomocnić to stwierdzenie diabeł odwołuje się do Słowa Bożego np. do Izajasza 59, 2 “Wasze winy są tym, co was odłączyło od waszego Boga”. Tak, w starym przymierzu, ale od czasów Izajasza coś się zmieniło. Jezus umarł za ciebie. Mat. 28,20 “Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”. Pan Jezus nie powiedział “Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata, jeżeli tylko będziecie mi posłuszni i nie będziecie upadać, a jeżeli już to rzadkoJezus Chrystus cię nie opuści z powodu twojego grzechu. On jest jedynym ratunkiem na twój grzech. Diabeł będzie zawsze robił z Pana Jezusa kłamcę, i mówił do ciebie “Pan Jezus Chrystus Cię opuścił, Pan Jezus Chrystus nie chce mieć z tobą nic wspólnego”. W pierwszym rzędzie diabeł będzie chciał odrzeć Pana Jezusa w twoich oczach z miłości i miłosierdzia. Uosobieniem diabła w księdze Joba są jego przyjaciele: Elifaz z Temanu, Bildad z Szuach i Sofar z Naama.
 Tu chodzi o bój o twoje serce które albo stanie się zatwardziałe albo dozna poznania tego, że to Bóg kieruje twoim życiem. Albo przestaniesz się bać przeciwnika, i trudności, albo zostaniesz zniszczony przez zgorzknienie i użalanie się nad sobą.
W rozdziale 40 księgi Joba widzimy że Bóg karze Jobowi spojrzeć na dwa wielkie zwierzęta - hipopotama, i krokodyla.
            Hipopotam depcze wszystko, co znajduje się na swojej drodze. Jest zbyt wielkim potworem żeby sobie z nim poradzić. Z tak wielkim zwierzęciem nie sposób walczyć. Krokodyl ma ostre jak brzytwy zęby. Z nim także człowiek nie może sposób sobie poradzić. Oba wielkie zwierzęta reprezentują  potworne problemy, jakie piętrzą się w życiu Joba.
         Chodzi o to że w twoim życiu występują problemy które przypominają te dwa wielkie zwierzęta. Są ogromne, straszne i nie możesz sobie z nimi poradzić. Jak możesz walczyć z hipopotamem? Czy możesz złapać go na lasso? Jak możesz walczyć z krokodylem? Czy możesz go złapać na wędkę? Te potwory, o których mówi Bóg to twoje kłopoty. Sam ich nigdy nie pokonasz. Zastanawiasz się dlaczego Bóg  pozwolił, aby to mi się przydarzyło. Pytasz: “Jak mogę sobie z nimi poradzić”?      “Żaden Twój zamysł nie jest dla Ciebie niewykonalny” – mówi Job. Nie obracaj się wstecz, nie koncentruj się na błędach przeszłości. Odwróć swój wzrok od swoich kłopotów. Spójrz na Chrystusa.
Musze powiedzieć że twoje obecne cierpienie może wykształtować w tobie dwie rzeczy: “zatwardziałe serce” albo “chwalebną wizję Jezusa Chrystusa kontroli nad wszystkim co nas dotyczy”. Otwórz swoje serce ma obecność Jezusa Chrystusa. Jego żarliwość dotyczy teraz ciebie, pozwól aby jego miłość o ciebie zmieniła twoje serca. “Jej żar to żar ognia, to płomień Pana”. Spójrzcie że On jest tym który powiedział “Jam jest”. Niech Pan Jezus zajmie w twoim sercu należne miejsce. Jemu dana jest “pełna moc na niebie i na ziemi”. Uczyń Go swoim Królem.
        


Nabożeństwo