W artykule tym znajdziesz zarówno informacje skąd się wywodzi to święto jak jest obchodzone oraz co mówi na ten temat Słowo Boże.
Halloween – korzenie
Geneza współczesnego święta Halloween
sięga około dwóch tysięcy lat wstecz. Łączy w sobie wpływy różnych obyczajów,
począwszy od celtyckiego dnia ducha pustkowia i złych mocy – Samhaina, poprzez
rzymskie święta bogini urodzaju Pomony, aż do chrześcijańskiego dnia Wszystkich
Świętych i katolickich Zaduszek.
Celtowie
Na arenie historii pojawili się w IV w.
p.n.e., początkowo zasiedlając południową część Europy Środkowej (dzisiejsze:
Czechy, zachodnie Węgry, wschodnią Austrię i Bawarię), skąd rozprzestrzenili
się na zachód – do wybrzeża Atlantyku i w głąb Hiszpanii, w kierunku północnym
– na Wyspy Brytyjskie, na południe – do Italii i na wschód – wzdłuż Dunaju, aż do
Galacji w Azji Mniejszej (III–II w. p.n.e.). Społeczeństwo Celtów składało się
z trzech głównych warstw społecznych: rolników, wojowników i kapłanów, których
określano mianem druidów. Religia celtycka była religią przyrody, co w praktyce
oznaczało kult natury, np. rzek, studni czy świętych drzew (dąb, jemioła).
Poszczególne plemiona posiadały lokalne bóstwa, jednak istniały również ponadplemienne kulty, m.in. słońca i Samhaina
– boga zmarłych, którego święto obchodzono w nocy z 31 października na 1 listopada.
To właśnie ono stanowi źródło tego, co dzisiaj znane jest pod nazwą Halloween.
Druidzi
Byli kastą okultystycznych kapłanów
celtyckich, zrzeszonych w międzyplemienny zakon z siedzibą w Brytanii. Oprócz
funkcji duchownych (wierzyli np. w wędrówkę dusz) sprawowali funkcje sędziów i
lekarzy, zajmowali się również obserwacją gwiazd oraz uprawianiem magii. Rokrocznie w dniu 31 października
druidzi wyruszali w odwiedziny do okolicznych domostw, domagając się
poczęstunku (według niektórych źródeł żądanie dotyczyło wydania im młodej
dziewczyny, która miałaby być spalona w ofierze dla Samhaina). Jeżeli ofiara
zadowoliła kapłanów, zapalali
przed domem świecę uczynioną z ludzkiego tłuszczu i wkładali ją do wyrzeźbionej
w rzepie „głowy Jacka O-Lanterna” [1],
co miało chronić domowników przed atakami demonów. Jeśli rodzina nie mogła
spełnić żądań druidów, wówczas odprawiali nad domem okultystyczne sztuczki, co
przetrwało do dziś jako halloweenowe TRICK OR TREAT (sztuczka albo poczęstunek),
wypowiadane przez dzieci w celu zdobycia łakoci. Niezadowoleni z ofiary kapłani
mogli na drzwiach wejściowych domu zawiesić heksagram, stanowiący zaproszenie
dla Samhaina i jego demonów do złożenia nocnej wizyty mieszkańcom domostwa.
Święto
Samhaina
Było największym świętem Celtów;
oznaczało koniec lata. Do tego czasu należało zakończyć wszystkie stare sprawy:
zebrać zbiory, spędzić bydło z pastwisk, ubić nadmiar zwierząt, zapłacić
trybuty i zwrócić długi. Celtowie traktowali noc 31października jako „czas bez
czasu”. Wieczorem kończyło się
lato i stary rok, zaś zima i nowy rok zaczynały się o świcie, więc 12 nocnych
godzin nie należało ani do zimy, ani do lata. Przez ten okres nic nie
oddzielało świata ziemskiego od zaświatów, a to sprzyjało spotkaniom żywych i
umarłych. Wierzono, że Samhain, bóg śmierci, kontrolował duchy umarłych i
pozwalał spoczywać im w spokoju albo kazał pokutować za grzechy. W tę
szczególną noc sprowadzał na ziemię dusze złych zmarłych, którzy odeszli podczas
minionego roku, żeby spłacili dług za swoje złe czyny. W tym celu umieszczał
dusze w ciałach zwierząt tym bardziej prymitywnych, im więcej grzechów
znajdowało się na ich koncie (duchy zmarłych musiały np. pełzać po ziemi).
Tylko Samhain miał prawo sądzić i wydawać wyrok odnośnie do ich dalszego losu
oraz tego, w jaki sposób mieli dalej egzystować, czy to w ciele zwierzęcia, czy
w ciele niebieskim w niebie. Celtowie wierzyli, że składając dary i ofiary są w
stanie przebłagać boga śmierci za swoje grzechy i sprawić, że dusze będą mogły
osiągnąć niebiańską nagrodę. Wierzono również, że razem z Samhainem wędruje w
ową noc na ziemię jego przyboczna straż – wróżki, chochliki, gnomy itp.
Spodziewano się prześladowań z ich strony i by ukryć się przed nimi, przebierano
się w skóry zabitych wcześniej zwierząt, wierząc, że złe duchy zobaczywszy
przebierańca, pomyślą sobie, że to także pokutujący i zostawią go w spokoju.
Innym rodzajem ochrony przed mocami ciemności był zwyczaj palenia przez druidów
ogromnych ognisk na szczytach wzgórz, w dąbrowach leśnych (określanych jako
święte gaje), co zapewnić miało przybycie dobrych duchów i oddalenie złych.
Tych samych ognisk używano jednocześnie do oddawania czci bogu słońca, uważanego
przez Celtów za najlepszego przyjaciela, który dając wzrost zbożu, umożliwia
ludziom dostatnią egzystencję. Wierzono, że nocą 31 października słońce stacza
walkę z zimą i złe duchy czają się wokół, powodując, że bóg słońca traci moc, a
bóg śmierci staje się silniejszy. Paląc ognie chciano wzmacniać osłabione
słońce i dodawać mu sił do walki z ciemnością i zimnem zimy. Druidzi mieli
zwyczaj odbywania tańca wokół ogni, a później – aż do świtu, siedzieli przy ogniach i
prosili słońce o zwycięski powrót. Następnego ranka – 1 listopada (celtycki
Nowy Rok) – zabierali z ognisk kloce żarzącego się jeszcze drewna, aby
przekazać każdej rodzinie nowe ognie do rozniecenia w domowych paleniskach (31
października wygaszano ogień w
domach aż do świtu 1 listopada, żeby złe duchy przypadkowo nie pojawiły się w
obejściach przyciągnięte światłem paleniska). Wierzono, że nowe ognie przyniosą
domowi powodzenie i ochronę od demonów. Tego dnia składano również ofiary dla
słońca, najczęściej konie, ale zdarzali
się i ludzie, przeważnie kryminaliści, których palono zamkniętych w
wiklinowej klatce pokrytej słomą. Rzymianie zakazali tych praktyk, ale do roku
400 n.e. wciąż jeszcze składano ofiary z koni. Podczas pierwszego stulecia naszej ery
Rzymianie zaczęli podbijać sąsiadujące z Imperium krainy, co zaowocowało
przeniesieniem na tereny zamieszkane przez społeczności celtyckie szeregu
rzymskich wierzeń i zwyczajów. Jednym z nich były obchodzone około 1 listopada
– święta Pomony, bogini owoców,
drzew i ogrodów. Rzymianie mieli zwyczaj dziękować Pomonie za dobre żniwa przez
przynoszenie do jej świątyni jabłek i orzechów. Był to również czas festynów i
igrzysk sportowych. Z biegiem lat święta: Pomony, Czuwania Samhaina i
celtyckiego Nowego Roku, zamieniły się w jedno doroczne, kulturalne święto, a
przełom października i listopada stał się czasem gier, zabaw i rytuałów
zawierających między innymi elementy przebierania się za demony i praktykowanie przepowiadania
przyszłości. Zwolennicy wróżbiarstwa uważali ten wieczór za czas największych
sukcesów wierząc, że właśnie wtedy przychodzą na ziemię diabeł i demony, aby
sprzyjać ich okultystycznym wysiłkom. Mieli ulubione miejsca spotkań, np. w
Szwecji – Blocksberg, we Francji
las Ardennes, w Anglii stare, zrujnowane, święte miejsca (opuszczone budynki
kościelne, opactwa itd). W IX stuleciu Kościół rzymskokatolicki (w osobie
papieża Grzegorza IV w 834 r. n.e.) ustalił 1 listopada Dniem Wszystkich
Świętych. Postanowiono, co roku tego dnia, czcić wszystkich świętych, którzy
nie posiadali własnego święta. Poprzez ustanowienie w dniu 1 listopada pobożnej
ceremonii, ówcześni liderzy kościelni mieli nadzieję zastąpić nią ciągle
praktykowane czary i pogańskie rytuały. Święto nazwano All Hallows E’en (ang.
Wieczór Wszystkich Świętych), w skrócie Halloween.
Kościoły: katolicki, episkopalny i
luterański, obchodzą do dziś święto zmarłych 1 listopada jako dzień Wszystkich
Świętych. Kościół katolicki ponadto 2 listopada obchodzi Dzień Zaduszny,
zapoczątkowany w 988 r. n.e. przez piątego opata klasztoru benedyktyńskiego w
Cluny (Francja) i wkrótce
przejęty przez wszystkie klasztory Benedyktynów, a od XIII wieku uznany za
powszechne święto katolickie. W The Encyclopaedia Britannica czytamy: „Zaduszki
(...) ustanowiono w Kościele rzymskokatolickim ku pamięci
zmarłych w wierze. To święto opiera się na nauce, że dusze wiernych, którzy
przed śmiercią nie zostali oczyszczeni z grzechów powszednich lub nie
odpokutowali za dawne wykroczenia, nie mogą oglądać Boga, ale można im pomóc
przez modlitwę i ofiarowanie mszy. (...) Niektóre popularne wierzenia związane
z Dniem Zadusznym wywodzą się z pogaństwa i sięgają zamierzchłej przeszłości.
Dlatego w wielu krajach katolickich mieszkańcy wsi wierzą, że w noc
poprzedzającą Zaduszki zmarli wracają do swych dawnych domów i spożywają potrawy przygotowane przez żywych”
(1910, t. I, s. 790). The Encyclopaedia Americana podaje, że: „Ślady zwyczajów
związanych z dniem Wszystkich Świętych można znaleźć w ceremoniach druidów z
czasów przedchrześcijańskich. Celtowie obchodzili święta ku czci dwóch
głównych bóstw: boga słońca i
boga zmarłych (zwano go Samhain), którego święto przypadało na dzień 1
listopada, początek celtyckiego nowego roku. Święto zmarłych stopniowo włączono
do rytuałów chrześcijańskich” (1997, t. 13, s. 725). Na podobne pochodzenie
wskazano też w książce The Worship of the Dead (Kult zmarłych): „Do mitologii
wszystkich starożytnych ludów wplecione
są wydarzenia związane z potopem (...). Znaczenie tego argumentu
podkreśla fakt, że ku pamięci tego wydarzenia obchodzą wielkie święto zmarłych
nie tylko ludy mniej lub więcej ze sobą powiązane, lecz także te, które dzielą
ocean i całe stulecia. Ponadto wszyscy obchodzą to święto dokładnie lub mniej więcej w
tym samym dniu, w którym według sprawozdania Mojżesza rozpoczął się potop, tzn.
siedemnastego dnia drugiego miesiąca – miesiąca odpowiadającego w przybliżeniu
naszemu listopadowi”. (J. Garnier, Londyn 1904, s. 4). Tak więc w
rzeczywistości początek temu
świętu dało składanie hołdu ludziom, którzy za dni Noego zginęli w kataklizmie
potopu.
ŚWIĘTO
ZMARŁYCH W POLSCE
Do początku XX w. w Polsce (na terenach
wiejskich) istniał zwyczaj Przygotowywania w dniu 31 października różnych
potraw. Pieczono chleby, gotowano bób i kaszę, a na wschodzie kutię z miodem i
wraz z wódką pozostawiano je na noc dla dusz zmarłych (prawosławni na
grobach, katolicy na domowych
stołach). Wieczorem zostawiano uchylone drzwi wejściowe, aby dusze zmarłych
mogły w swoje święto odwiedzić dawne mieszkania. Był to znak gościnności,
pamięci i życzliwości, w zwyczaju było również nawoływanie zmarłych po imieniu.
Wierzono, że dusze doświadczają
głodu i pragnienia, potrzebują wypoczynku i bliskości krewnych. Obowiązkiem
żywych było zaspokojenie tych pragnień, gdyż obrażone czy rozgniewane mogły
straszyć, wyrządzić szkody, sprowadzić nieszczęście czy przedwczesną śmierć. Po
zapadnięciu zmroku, przez dwa kolejne dni: 1 i 2 listopada, zabronione było klepanie
masła, deptanie kapusty, maglowanie, przędzenie i tkanie, cięcie sieczki,
wylewanie pomyj i spluwanie, aby nie rozgnieść, nie skaleczyć i nie znieważyć
odwiedzającej dom duszy. W całej Polsce ugaszczano obficie żebraków i
przykościelnych dziadów, ponieważ wierzono, że ich postać mogła przybrać zmarła przed laty osoba. W zamian za
jadło zobowiązani byli do modlitwy za dusze zmarłych.
Tradycja palenia zniczy
W noc zaduszną, aż do świtu, na
cmentarzach, rozstajach i w obejściach, rozniecano ogniska, których zadaniem
było wskazywanie drogi błąkającym się duszom. Popularne było również palenie
ognisk na mogiłach samobójców i ludzi zmarłych tragicznie, którzy zwykle byli
grzebani za murem cmentarnym.
Chrust na te ogniska składano w ciągu całego roku (ten, kto przechodził obok,
kładł obok grobu gałązkę i w ten sposób tworzył się stos do spalenia w noc
zaduszną). Wierzono, że ogień palony na grobach samobójców ma moc oczyszczającą
umarłych, daje również ochronę żywym przed złymi mocami, które mogły być obecne
w takich miejscach. Nauka Kościoła katolickiego nałożyła się na te wierzenia,
nakazywano modlić się za zmarłych, bo modły i ofiary składane kapłanom w ich
intencji miały skracać cierpienie dusz przebywających w czyśćcu i zapewniać im wieczny spokój. Zgodnie z
tym nauczaniem, zmarli po odbyciu oczyszczającej pokuty mogli orędować za
żywymi w ich ziemskim życiu i w godzinie śmierci.
ŚWIĘTO ZMARŁYCH W MEKSYKU
Meksykańskie obrzędy ku czci zmarłych
trwają dłużej niż w Polsce i mają nieco odmienny charakter. Na mniej więcej dwa
tygodnie przed świętami pojawiają się w sprzedaży szkieleciki, trupie czaszki,
maski śmierci i upiorów. Kupowane do konsumpcji, dekoracji i na prezenty,
wytwarzane są z cukru, czekolady, ciasta, gumy do żucia, gipsu, plastiku,
drewna. Mają napisy: „Już wkrótce”, „Czy mnie poznajesz?”, „Oczekuję cię”,
„Przytul mnie”„Przyjemnego wypoczynku” itp. Większe sklepy i centra handlowe
przygotowują cmentarne wystawy (trumny, demony, trupy), Pod koniec października w meksykańskich
domach rozpoczyna się wielkie sprzątanie, w ten sposób rodziny przygotowują
pomieszczenia do wizyty dusz zmarłych krewnych. 31 października w domu lub na
patio wznosi się tzw. ofiarę, przeznaczoną dla dusz zmarłych. Rodziny spotykają
się na wspólnej kolacji. Na
ścianie pokoju zawieszane są obrazki świętych, a pod nimi ustawiany stół
przykryty obrusem, na którym umieszcza się lichtarze ze świecami, kadzielnice z
copal (kadzidło z żywicy sosny ocote), figurki świętych i aniołków, wazony z
kwiatami oraz naczynia z
potrawami, a na kwietnym łuku zawiesza owoce i słodycze. Jest to pokarm
dla dusz, które po przebyciu długiej drogi z zaświatów będą bardzo głodne.
Według wierzeń są niewidzialne i żywią się tym, czego nie widać – woniami i fluidami czekających na nie
potraw. Zgodnie z wierzeniami, na ziemię najpierw przybywają dusze zmarłych
dzieci, zwane aniołkami. Na stole Meksykanie stawiają więc to, co lubią dzieci:
słodkie napoje, np. czekoladę czy przypominające nasz budyń atole, ugotowane kolby kukurydzy itd.
Aniołki odchodzą z domów następnego dnia, zwykle w południe, co również
oznajmiają kościelne dzwony. Zbliża się czas przybycia dusz dorosłych, należy
więc zmienić ofiarę, ustawiając na stole przysmaki dorosłych. Pozostają owoce,
czaszki z cukru i inne słodycze oraz napoje gazowane, bo w nich także gustują
dorośli. Dostawia się natomiast popularnego w całym Meksyku indyka lub kurczaka
w mole – pikantnym sosie czekoladowym, a także tortillas i tamales, wypełnione
ostro przyprawionymi farszami, czy
specjalnie przygotowaną wieprzowinę. Nie może również zabraknąć
papierosów i napojów alkoholowych, także tych tradycyjnych, niskoprocentowego,
podobnego do piwa pulque, oraz wódek (tequila i mezcal). Na koniec zapala się
kadzidło i każdemu ze zmarłych jedną dużą świecę. Gdy rodzina pragnie w
szczególny sposób uczcić pamięć jakiejś osoby, wtedy – podobnie jak w wypadku
dzieci – stawia jej fotografię, a w pobliżu ołtarzyka zawiesza rzeczy należące
do zmarłego. 1 listopada po południu rodziny udają się na cmentarze, aby
ozdobić groby kwiatami i charakterystycznymi wieńcami z liści palm. Dbałość o
grób to honor żyjącej rodziny. W dzień zaduszny przynosi się pokarmy, przy
grobach znajdują się zabawki, ubranka, buty zmarłych. Pobyt na cmentarzu to nie
tylko wspominanie tych, co odeszli, to również długie rozmowy z krewnymi i
znajomymi oraz okazja do ponownego kontaktu ze zmarłymi, polegającego na
prowadzeniu rozmów z nimi czy śpiewaniu ich ulubionych piosenek. Wieczorem
wszyscy ponownie przybywają na cmentarz i zapalają świece. Zbliża się czas
odejścia dusz zmarłych – blask migoczących świec i zniczy oświetla im drogę
powrotną. W nocy cmentarz powoli pustoszeje. Następnego dnia od rana zaczynają
się przygotowania do wymiany ofiar. Z ołtarzyka zbiera się jedzenie oraz napoje
– część przeznaczana jest dla członków najbliższej rodziny, reszta zostanie
podarowana dalszym krewnym i
powinowatym. Często wymieniane dary cała bliższa i dalsza rodzina spożywa razem
podczas wspólnej kolacji.
AMERYKA, AUSTRALIA I KRAJE ANGLOSASKIE
Halloween stanowi tam jedno z
najważniejszych i hucznie obchodzonych świąt, a przez władze Irlandii ustanowione jest nawet
świętem państwowym. Do dziś w Irlandii obowiązuje zasada, że po 1 listopada nie
zbiera się dzikich owoców, bo mogą być zatrute. W wiejskich regionach Szkocji,
Anglii, Walii i Irlandii w przeddzień 1 listopada sprząta się całe mieszkanie, gasi ogień pod kuchnią, a
gospodynie wykładają jedzenie i napoje, po czym wszyscy kładą się spać. W
aglomeracjach miejskich Halloween przyjął formę tradycyjnego chodzenia od domu do domu przebranych w demony,
wróżki, chochliki i inne straszydła dzieci z zawołaniem: TRICK OR TREAT, które
to jest hasłem do obdarowywania ich przez sąsiadów orzechami, owocami,
ciastkami, cukierkami itp.
Dorośli
świętują ten wieczór w formie balów przebierańców (dominują wiedźmy,
nietoperze, duchy, szkielety czy potwory z dziecięcych kreskówek) i hucznych
przyjęć połączonych z różnymi obrzędami okultystycznymi, np. wróżeniem (lanie
wosku i ołowiu) czy wywoływaniem
duchów. Modne jest również ubieranie domów w cmentarne scenerie (np.
wieszanie kościotrupów na przydomowych drzewach), a obowiązkowo przed każdy dom
wystawia się na całą noc dynię, wyżłobioną tak, aby imitowała czaszkę, a w jej
środku umieszcza się zapaloną świeczkę lub latarenkę. Większość ludzi obecnie
świętujących Halloween uważa, że to jedynie „dobra zabawa”. Prawda jest jednak
taka, że biorąc w niej udział lub pozwalając na to swoim dzieciom, kultywują
prastare pogańskie obrzędy łączące w sobie demoniczne praktyki, co nazwane jest
w Piśmie Świętym bałwochwalstwem.
CO MÓWI BIBLIA?
1. Bóg zabrania jakichkolwiek
praktyk wywoływania duchów, wszelkich prób nawiązywania kontaktu z nimi:
5 Mojż. 18:10-14 Niech
nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę
przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej, 11.
Ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; 12.
Gdyż obrzydliwością dla Pana jest
każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości Pan, Bóg twój, wypędza ich
przed tobą. 13. Bądź bez skazy przed Panem, Bogiem twoim, 14. Gdyż te narody,
które ty wypędzasz, słuchają wieszczbiarzy i wróżbitów, a na to Pan tobie nie
pozwolił.
2. Dusze zmarłych są oddzielone od
żywych i tylko Bóg ma prawo ingerować w ich świat:
Izaj. 26:14 Umarli
nie ożyją, duchy zmarłych nie wstaną z martwych, dlatego że nawiedziłeś ich i
zniszczyłeś, i zatarłeś wszelką pamięć o nich.
Łuk. 7:14-15 I podszedłszy,
dotknął się noszy, a ci, którzy je nieśli, stanęli. I rzekł: Młodzieńcze, tobie
mówię: Wstań, 15. I podniósł się zmarły, i zaczął mówić. I oddał go jego matce.
Łuk. 16:26 I poza tym
wszystkim między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą
stąd do was przejść, nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli się
przeprawić.
3. Zmarli należą do Boga i na
wyraźny rozkaz Boży zostaną w swoim czasie wzbudzeni, by powstać na sąd i
wieczne potępienie, czy do życia
wiecznego:
Izaj. 26:19 Ożyją
twoi umarli, twoje ciała wstaną, obudzą się i będą radośnie śpiewać ci, którzy
leżą w prochu, gdyż twoja rosa jest rosą światłości, a ziemia wyda zmarłych.
Obj. 20:12-15 I widziałem
umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte;
również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli
na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach. 13. I
wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło
wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według
uczynków swoich. 14. I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego;
owo jezioro ogniste, to druga śmierć. 15. I jeżeli ktoś nie był zapisany w
księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego.
ZACHĘTA
DLA KOŚCIOŁA
Jer. 10:2-5 Tak mówi Pan: Nie
wdrażajcie się w zwyczaje narodów, nie lękajcie się znaków niebieskich, chociaż
narody się ich lękają! Gdyż bóstwa ludów są marnością. Są dziełem rąk
rzemieślnika pracującego dłutem w drzewie, ściętym w lesie, Które przyozdabiają
srebrem i złotem, umacniają
gwoździami i młotami, aby się nie chwiało. Są jak straszak na polu ogórkowym,
nie mówią, trzeba je nosić, bo nie mogą chodzić. Nie bójcie się ich, bo nie
mogą szkodzić, lecz nie mogą też nic dobrego uczynić.
1 Piotra 4:2-4 Aby pozostały
czas doczesnego życia poświęcić już nie ludzkim pożądliwościom, lecz woli
Bożej. Dość bowiem, że w czasie minionym spełnialiście zachcianki pogańskie
oddając się rozpuście, pożądliwości, pijaństwu, biesiadom, pijatykom i
bezecnemu bałwochwalstwu. Przy tym
dziwią się temu, że wy nie schodzicie się razem z nimi na takie lekkomyślne
rozpusty, i oczerniają was.
1 Piotra 3:16 Miejcie
sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze,
zostali zawstydzeni, że was spotwarzali.
Opracowanie
Katarzyna Korczewska-Pietrus
Bibliografia:
Botheroyd Sylvia, Słownik Mitologii
Celtyckiej, Wyd. „Książnica”, Katowice 1998.
Ferenc Ewa, Polskie Tradycje
Świąteczne, Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 2000.
Gierek Bożena, Celtowie, Wyd. Znak, Kraków
1998.
Kostych Ryszard, Wspomnienia z Meksyku,
Wyd. Fogra, Kraków 1993.
Ogrodowska Barbara, Święta Polskie –
Tradycja i Obyczaj, Alfa, Warszawa 2000.
Piggott Stuart, Druidzi, Wyd. RTV,
Warszawa 2000.
Schlette Friedrich, Celtowie, Wyd.
Łódzkie, Łódź 1987.
Ponadto wykorzystano zasoby Internetu.
Fragmenty Słowa Bożego z: Biblia, Nowy
Przekład, Brytyjskie i
Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszawa
1975.
[1]
Wg legendy Irlandczyk, Jack O-Lantern, po śmierci trafił za swoje pijaństwo
do piekła, z którego jednak wyrzucono
go za oszukiwanie diabła. Szatan wyganiając go dał mu kawałek żarzącego się węgla, który mężczyzna
włożył do nie dojedzonej części swojej ogromnej rzepy. Dzięki światłu z jarzynowej latarni Jack wyruszył na
swoją nie kończącą się wędrówkę w
poszukiwaniu miejsca wiecznego zatracenia. Szkoci przywieźli tę tradycję do Ameryki, gdzie rzepę, w której dotychczas
rzeźbiono głowę Jacka O‑Lanterna, zastąpiła
dynia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.