Pułapka Pokemona
Czy wiesz, jak ugotować żabę? Gdy wrzucimy ją do wrzątku, od
razu wyskoczy. Ale jeśli włożymy ją do letniej wody, którą następnie będziemy
stopniowo podgrzewać, żaba będzie przyzwyczajać się do coraz większej
temperatury, aż w końcu zginie. Dlaczego jednak przywołuję tak drastyczny
przykład? Otóż w podobny sposób nasze dzieci zadając się z Pokemonem, oswajane
są z zagadnieniami okultyzmu i omamiane duchem, który chce dla nich wszystkiego
najgorszego.
Pułapka Pokemona polega na tym, że pod płaszczykiem
oferowanej dzieciom zabawy kryje się destrukcyjny, kaleczący ich młode umysły i
serca wpływ. Na dodatek, okupiony pieniędzmi ich własnych rodziców! Wpływ ten
mierzony jest nie tylko skutkami dotykającymi dziecięcej psychiki ale co
gorsze, sięga on ich duszy! Jest tak, ponieważ za całą gamą “pokemonowych
akcesoriów” stoi zwodnicza moc ciemności. Wpada w nią każdy, kto w taki czy
inny sposób obcuje z Pokemonem, świadomie czy nie otwierając się na działanie
wywołujące spustoszenie w jego wnętrzu.
Nazwa Pokemon pochodzi ze zbitki dwóch angielskich słów:
"pocket" i "monster" i znaczy "kieszonkowy potwór".
Już tylko ten fakt powinien budzić w nas daleko idącą ostrożność. Jest już
ponad 380 różnych odmian takich potworów.
Dzieci spotykają się z nimi na okładkach zeszytów, oglądając
TV, kupując Coca-Colę, robiąc zdjęcie specjalnym aparatem i w wielu innych
okolicznościach. Jedną z form są karty do gry. Posłuchajmy co na temat istoty
takich gier mówi John Paul Jackson w jednej ze swoich książek, którą gorąco
polecam: (“Handel duszami naszych dzieci. Studium o Pokemonie”, Wydawnictwo
Aetos, Wrocław 2001)
“Najprościej ujmując, w Pokemonie chodzi o zdobywanie
władzy – im więcej pokemonów posiadasz, tym więcej jej masz. Dzieci gromadzą
taką władzę staczając pojedynki z innymi graczami i zdobywając punkty. W grze z
kartami Pokemon zachęca się dzieci, żeby nosiły karty ze sobą i posługiwały się
mocami, jakie na nich są opisane. Podobnie wierzą osoby, które noszą ze sobą
fetysze albo magiczne zaklęcia. (...) W grze
w karty Pokemon na każdej z kart znajduje się opis kolorowego stwora z
kreskówki oraz jego specjalnych mocy. Gracze kolekcjonują te karty i wysyłają
je do walki z pokemonami swoich przeciwników. Niektóre karty są szeroko
dostępne, inne zaś bardzo rzadkie i mogą kosztować setki dolarów – służy to
nakręcaniu szaleńczej mody na kolekcjonowanie kart. Poszukiwanie kolejnych
pokemonów będzie narastać, gdyż firma Nintendo wypuszcza w tym roku złotą i
srebrną linię, obiecując dziesiątki nowych gatunków pokemonów. Gromadząc karty,
gracze chcą zwiększyć swoją władzę i ilość posiadanych punktów (punkty HP, ang.
‘hit points’ – punkty uderzeniowe), które opisane są na każdej karcie. Punkty
te określają stopień zniszczenia, jakiego dany Pokemon może dokonać. (...)
Kiedy gracze ustawiają swoje Pokemony do walki, zachęcani są, by posługiwali
się gniewem, trucizną, ogniem, itp. Co więcej, mogą atakować wysyłając
przekleństwo amnezji, zamieszania, paraliżu albo ospałości. Nawet gatunki nie
zaliczane do nadnaturalnych mogą posługiwać się siłą psychiki, wykorzystując
takie metody, jak: hipnoza, czytanie myśli, teleportacja (przemieszczanie
przedmiotów siłą umysłu), wywoływanie bólu głowy czy innego bólu” [i].
A więc nie jest to po prostu gra w karty. Wygląda to raczej
na precyzyjnie przemyślany program szkoleniowy z zakresu podstawowych zagadnień
okultyzmu i magii, wykorzystujący jeden z najlepszych sposobów nauczania swych
młodziutkich adeptów tj. zabawę. I aż trudno uwierzyć, że to co większości z
nas kojarzy się z przyjemnością, radością i miłym spędzaniem czasu, może być
wykorzystywane, jako metoda do zaszczepiania dzieciom okrucieństwa, nienawiści,
gniewu oraz podsycania w nich egoistycznych dążeń.
Rzućmy okiem na towarzystwo, w jakim obracają się dzieci
“bawiąc się” Pokemonem. Oto krótka analiza kilku postaci występujących w
kartach do gry typu Pokemon:
Ash Kethum (chłopiec) jest jednym z ich
głównych bohaterów. Opisany jest jako "energiczny i zdecydowany
dziesięciolatek... nieco zbyt rezolutny". Ma on obsesję chwytania
Pokemonów i kieruje nim żądza "stania się największym na świecie Mistrzem
Pokemonów". Inna postać, Mista -
towarzyszka Ash'a - jest opisana jako "twardogłowa i uparta...
stale kłócąca się z Ashem... i zdaje się też skrywać głębsze uczucia względem
niego". Następnie mamy trzeciego członka należącego do tego trio, Brock,
który jest "cokolwiek zbytnio hormonalny. Jego fascynacja płcią przeciwną
czasem wplątuje jego samego, lub całą grupę w porządne tarapaty". Spójrzmy
też na Garego, trenera Pokemonów. Jest on "prawdziwym błaznem...
egocentryczny, mściwy i przykry w kontaktach z ludźmi". Następnie
występują Jassie i James. "Jessie, James... są tajemniczym i złym
gangiem, który pragnie ukraść wszystkie rzadkie Pokemony. Jassie i James są
zarozumiali, idący za modą i chętni, by ubierać się jak płeć przeciwna” [ii].
Twardogłowi, uparci, kłótliwi, egocentryczni, mściwi,
przykrzy w kontaktach z ludźmi, “hormonalni", zaabsorbowani seksem, źli,
kradnący, przebierający się za osobników płci przeciwnej, błazeńscy. Czy to są
cechy charakteru, jakie chcielibyśmy widzieć w naszych dzieciach? Z pewnością
nie! A jednak wielu rodziców pozwala, aby wrażliwe serca ich dzieci
kształtowały takie właśnie wzorce. Bardzo prawdziwe jest przysłowie mówiące: "Czym
skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Musimy pamiętać,
że to co dzieci wchłaniają w siebie dzisiaj bawiąc się Pokemonem, będzie miało
negatywny wpływ na ich życie, w przyszłości o wiele bliższej niż starość!
Dla nas jako chrześcijan ważniejszy jednak jest stosunek
Pokemona do prawd Pisma Świętego. Przyjrzyjmy się pod tym kątem jednej z kart o
nazwie "Płacząca ślicznotka - liść jak brzytwa". Oto jej opis: "Pluje
ona trującym proszkiem, by unieruchomić wroga, a następnie wykańcza go spryskując
kwasem."
Czy to zgadza się z tym jak Biblia radzi nam traktować
naszych nieprzyjaciół? W Liście do
Rzymian 12,14 czytamy: "Błogosławcie tych, którzy was prześladują.
Błogosławcie, a nie złorzeczcie". (Jeśli nie zaznaczono inaczej
wszystkie cytaty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu,
Wydawnictwo Pallotinum, Poznań – Warszawa 1980, wydanie trzecie poprawione).
Pomyśl, jakimi wartościami nasiąkają dzieci obcując z takimi
bohaterami gier typu Pokemon? Czy są to wartości, które pomogą im w kontaktach
z innymi dziećmi? Pokemon prowadzi wyobraźnię graczy wzdłuż złej drogi. Pismo
Św. mówi, abyśmy czuli odrazę do wszelkiego zła, a przylgnęli do tego, co dobre
(List do Rzymian rozdział 12, werset 9). Trucie, bicie, paraliżowanie itp. kogokolwiek
jest w sposób oczywisty złe i nikt nie powinien napełniać swojego umysłu takimi
myślami. Każda nasza myśl powinna być weryfikowana, czy podoba się Chrystusowi
(2 List do Koryntian rozdział 10, wersety 4-5). Jeśli zaś nie, powinna być
odrzucona.
W czym jeszcze tkwi problem gry Pokemon? Otóż jest ona “ogromnie
popularną grą typu RPG (z ang. role playing game; jest to gra fabularna,
odgrywana w wyobraźni) (...) dzieci zachęcane są przez gry RPG, by zabijać,
otruwać, atakować z zaciekłością i niszczyć (...) lansują praktyki
okultystyczne (...) Gry RPG osłabiają wrażliwość dzieci na przemoc. Granica
między dobrem, a złem zaciera się. To, co niegdyś było nie do pomyślenia, staje
się akceptowalne, a nawet normalne. Proces ten nazywa się gradualizmem. Prowadzi
do tego, że dzieci akceptują zachowana, które kiedyś były zabronione. Zaczynają
postępować zgodnie z tezą mówiącą, że cel uświęca środki” [iii].
Zwróćmy uwagę, że jest to teza leżąca u podstaw totalitaryzmu!
Jak już wcześniej zaznaczyłem, istnieje już kilkaset
gatunków Pokemona. Dzieci przyswajając sobie zadziwiająco szybko ich trudne
nazwy, niestety czynią podobnie z cechami charakteru. Zobaczmy więc, jakie są
to stwory? Czy są postaciami godnymi naśladowania? Poniżej opis kilku wybranych
Pokemonów z książki J. P. Jacksona "Handel duszami naszych dzieci. Studium
o Pokemonie".
1/ “Charmander” – Metody walki: drapanie,
warczenie, spalanie ofiary, hipnotyzowanie przeszywającym wzrokiem, bicie
ofiary, działanie w gniewie, rozwścieczeniu.
2/ “Geotto” – Metody walki: bolesne, zawzięte
dziobanie ofiary, wywoływanie oślepiających burz, wykorzystywanie siły
psychiki.
3/ “Nidorina” – Metody walki: warczenie, drapanie,
gryzienie, chłostanie, zaciekłe uderzanie przeciwnika, kopanie, używanie
trucizny. Stwór ten preferuje fizyczne ataki, takie jak gryzienie czy
rozszarpywanie pazurami.
4/ “Vulpix” – Metody walki: spalanie ofiary,
chłostanie i wykorzystywanie nadnaturalnej energii. Ten groźny stwór rzuca na
swoje ofiary przekleństwa na tysiąc lat.
5/ “Persian” – Metody walki: drapanie, uderzanie,
warczenie, pisk, gryzienie, zaciekłe uderzanie. Stwór ten słynie z podłości.
6/ “Jynx”
– Metody walki: okładanie pięściami, bicie, wykorzystywanie nadnaturalnej mocy.
Stwór ten ma wygląd kobiety i kusząco porusza biodrami” [iv].
To niewiele przykładów lecz darmo szukać w całym panteonie
pozytywnego bohatera. Oto charakterystyka większości (jeśli nie wszystkich)
monstrów, wyrażona przez J. P. Jacksona we wspomnianej już książce: “Stwory
te odgrywają walkę praktykowaną w okultyzmie, gdzie bronią jest zaklinanie,
zamawianie, posługiwanie się mantrami i posyłanie przekleństw na ludzi” [v].
Przysłowie mówi: “Kto z kim przystaje, takim się staje”.
Niestety dzieci przejmują cechy swoich idoli. Ich kształtujący się w
dzieciństwie system wartości jest poddawany bezlitosnej obróbce. Dobro i zło
zostają zakwestionowane przez wprowadzenie nowych definicji. Widać to w
zachowaniu dzieci: “metody prowadzenia walki, uznawane kiedyś w naszej
kulturze – tak jak i w Biblii – za złe, wykorzystywane są przez fanów Pokemona,
tak, jak by były dobre” [vi].
Pomyślmy: komu zależy, aby zło nazywać dobrem?
W Księdze Powtórzonego
Prawa (rozdział 18, wersety 10-12), Bóg przestrzega nas, abyśmy nie mieli nic
wspólnego z jakiegokolwiek działaniami okultystycznymi. Tak, jak żaba w końcu
ginie przyzwyczajając się do coraz wyższej temperatury, tak samo giną dzieci,
przyzwyczajając się do coraz większej obecności diabelskiej w swoim życiu.
Pokemon sugeruje, że ma dostęp do nadprzyrodzonych
mocy. W pewnej broszurce dołączonej do Pokemona napisane jest m.in.: "Noś
swojego Pokemona ze sobą, a będziesz gotów na wszystko! Masz moc w swoich
rękach, więc używaj jej!" [vii].
To kłamstwo serwowane dzieciom sprawia, że:
1/ Dzieci noszą ze sobą swoje Pokemony jak magiczne
talizmany!
2/ Dzieci wierzą w podawane kłamstwa, których Pokemon jest
nośnikiem!
3/ Dzieci zwracają się do Pokemona, a nie do Boga!
Rezultaty wpajania dzieciom takiego systemu wartości są
niestety dramatyczne:
“Niektóre dzieci uciekają się do pobić i kradzieży, żeby
tylko zaspokoić swoje niekontrolowane pragnienie zdobycia upragnionych kart. W
Nowym Jorku dziewięciolatek uderzył nożem trzynastolatka w kłótni o karty.
(...) Pewna nauczycielka z Connecticut opowiadała mi o jedenastolatku, który
zaatakował innego chłopca żyletką. Kiedy z nim rozmawiała stwierdził, że był
zainspirowany różnymi pokemonami, które atakują swoich przeciwników raniąc ich
ostrymi jak żyletki narzędziami” [viii].
"W 1999 r. brytyjski magazyn ‘The Guardian’ donosił,
iż co drugie japońskie dziecko w wieku 7-12 lat jest uzależnione od Pokemona"
[ix].
"Mnożą się doniesienia o małoletnich ofiarach
Pokemona (...). 9-letni Amerykanin podczas wymiany kart pchnął nożem swego
kolegę. 4-letniu Turek wyskoczył przez okno z siódmego piętra z okrzykiem:
‘Jestem Pokemon. Potrafię latać’ " [x].
Jest to diabelskie żniwo dziecięcych serc i dusz, w których
zdołał on posiać swe śmiercionośne ziarno. Pokemon to coś
więcej niż tylko gra! To potężny kanał dla przeciwnika
rodzaju ludzkiego, diabła! (Por. 1 List Piotra rozdział 5, werset 8).
Pokemon tak naprawdę nie istnieje. Został wymyślony przez
człowieka. Jak to się więc dzieje, że ma on tak ogromny wpływ na miliony
dzieci? Oto interesująca próba wytłumaczenia tego zjawiska: “Socjologowie
badający fenomen Pokemona podkreślają, że wynika on z wykorzystywania trzech
dziecięcych pasji: kolekcjonerstwa, wymiany i rywalizacji”[xi].
John Paul Jackson odnosi się do tego samego problemu w taki sposób:
“Władza i gromadzenie. Te dwie rzeczy przesądziły o
popularności gry. Dziecko wie, że im więcej pokemonów pokona, tym większą
zdobędzie władzę i osiągnie wyższy poziom. Zasada tej gry oparta jest na
chciwości. To też zapewnia producentom i dystrybutorom gry ciągłą sprzedaż.
Znakiem firmowym jest hasło: ‘Złap wszystkie’, co znaczy: ‘kup wszystkie’.
Pokemon pomaga utrwalić materialistyczną mantrę naszej kultury – im więcej
masz, tym lepsze będzie Twoje życie (...) Duch chciwości i konfliktu leżą u
podstaw tej gry (...) Pożądliwość często prowadzi do kłótni i walki, nic więc
dziwnego, że to na walce właśnie polega ta gra” [xii].
Dzieci (i ich rodzice) są celem specjalistów od marketingu.
Potrafią oni wykorzystać dziecięce pasje i tak sterować ich umysłami (wciąż
podsycając pragnienie posiadania nowych Pokemonów), aby osiągnąć największe
zyski. "W 2000 r. łączny obrót firm handlujących przeszło tysiącem
wywiedzionych z gry produktów przekroczył pięć miliardów dolarów"[xiii].
(Warto w tym miejscu zobaczyć, co mówi Pismo Święte w
Pierwszym liście do Tymoteusza rozdziale 6 i wersecie 10).
Producenci zbijają fortuny na czymś, co tak naprawdę tylko
rujnuje nasze dzieci. Ten zgubny wpływ wywierany jest poprzez lansowanie w
Pokemonie ewolucji, reinkarnacji, czarów i mocy paranormalnych. A wszystko to
jest niczym innym, jak oszustwem szatańskim.
Biblia przestrzega nas: “Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak
lew ryczący krąży szukając kogo pożreć” [xiv]. Diabeł
wpływa na nasz umysł! Zaczynamy poddawać się jego władzy i woli. Umysły
dzieci są programowane poprzez grę Pokemon filozofią przeciwną prawdom Pisma
Świętego tak, że zaczynają wierzyć w podawane im kłamstwa.
Wniosek: Pokemon posiada niszczący wpływ na życie
dzieci. Propaguje to, czego zabrania Biblia. Wobec tego ani dzieci, ani nikt
inny nie powinien się z nim zadawać.
Pytanie, nad którym teraz musimy się zastanowić brzmi: Jak
chronić dzieci?
Nie ochronimy naszych dzieci, jeśli:
1/ Sami nie będziemy zdawali sobie sprawy z tego czym w swej
istocie jest Pokemon.
2/ Nie będziemy umieli rozpoznać prawdziwego wroga (ludzie
nie są naszymi wrogami, ale duch, jaki za nimi stoi).
3/ Nie będziemy umieli i nie będziemy chcieli stawić czoła
nieprzyjacielowi.
Jedynym ratunkiem jest poddanie swego życia Jezusowi
Chrystusowi! Bóg kocha nasze dzieci, kocha Ciebie i mnie. Posłał Swego
Syna, aby umarł za nasze grzechy i uwolnił nas spod panowania diabelskiego.
Pismo Święte mówi: “Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła”
[xv].
Każda osoba, która poprosi Jezusa o przebaczenie grzechów i uczyni Go Panem
swojego życia, odwróci się od swych grzesznych uczynków i całą ufność złoży
tylko w Nim, zostaje zapieczętowana Duchem Świętym i staje się dzieckiem Bożym.[xvi]
Dzieło diabelskie w jej życiu zostaje zniszczone. Taką osobę, dziecko czy
dorosłego, ochrania Święta Krew Chrystusa i strzeże przed szatanem. Kim jest
dla Ciebie Jezus Chrystus? Czy jest Twoim Panem i Zbawicielem? Jeśli nie,
możesz Go teraz o to poprosić. Uczyń to w prostej, szczerej modlitwie zwracając
się własnymi słowami do Niego. Biblia uczy, że “każdy, kto wezwie imienia
Pańskiego będzie zbawiony” [xvii].
Poza tym ważną prawdą jest, że to my dorośli mamy być
strażnikami umysłów, serc oraz dusz naszych dzieci. Musimy często pytać samych
siebie, czy dobrze wywiązujemy się z tego zadnia. Oto jeszcze jeden cytat z
książki Johna Paula Jacksona: “Za każdym razem, gdy pozwalamy w naszych
domach na książki, programy telewizyjne i gry, które zachęcają
nasze dzieci do zabawy z wykorzystaniem sadystycznej
przemocy i nieludzkiej mocy, pozwalamy wrogowi – “oszustowi” – zamieszkać w
naszym domu. Kiedy natomiast idziemy za wskazówkami zawartymi w Piśmie i trwamy
w bojaźni Bożej, możemy odziedziczyć obietnicę, jaką Bóg daje rodzicom: “Kto się boi Pana, ma mocną ostoję, i
jeszcze jego dzieci mają w niej ucieczkę”. Zbudujmy naszym dzieciom ostoję w
tych niebezpiecznych czasach i wychowajmy je na Bożych czempionów” [xviii].
Oto kilka myśli, które mogą nam w tym pomóc:
1/ Módlmy się o dzieci. Rodzice powinni robić to codziennie.
Może dobrym pomysłem byłoby utworzenie grup modlitewnych np. rodziców dzieci w
podobnym wieku. Jeśli jesteś nauczycielem, mając z nimi częsty kontakt, mógłbyś
modlić się o dzieci z Twojej szkoły czy przedszkola?
2/ Jeśli zdecydujesz się izolować je od Pokemona (do czego
namawiam), to zabierając im coś atrakcyjnego, nie pozostaw nie wypełnionej
luki! Pamiętaj o tych trzech dziecięcych pasjach: kolekcjonerstwie, wymianie i
rywalizacji.
Daj im więc coś w zamian – coś co rozpali w nich te pasje, a
jednocześnie będzie dobre i przyjemne.
3/ Spędzaj z nimi czas. Rozmawiaj z nimi. Patrząc na Ciebie,
będą Cię kopiować - niech przejmą od Ciebie to co najlepsze! Z kolei Ty patrząc
na nie, będziesz mógł bardziej je poznać. Lepsze poznanie umożliwi
skuteczniejszą pomoc i ochronę! Pewne badania wykazały, że przeciętny rodzic w
Europie ogląda TV trzy i pół godziny dziennie, a tylko trzydzieści sekund
spędza na rozmowie z własnymi dziećmi [xix].
Może właśnie dlatego tak mało czasu rodzice spędzają z dziećmi, bo mają im
niewiele do zaoferowania ze swego charakteru? Może dlatego właśnie tak łatwo
zagarnąć ich dziećmi?
Jak dawno temu byłeś razem z dzieckiem na spacerze,
wycieczce? Kiedy oglądaliście razem dobry film? Ile razy w minionym tygodniu
rozmawiałeś z nim o Wspaniałym, Wszechmogącym Bogu? Pomyśl, jak często
przywilej bycia ze swoim dzieckiem zamieniłeś na TV, niepotrzebną pracę, może
plotki z sąsiadami itp.?
Jako rodzice, nauczyciele, pokażmy dzieciom wartość życia
chrześcijańskiego. Kochając Boga możemy wpoić im miłość do Niego i zafascynować
ich Jezusem Chrystusem. Niech On stanie się dla nich Mistrzem, którego będą
chciały naśladować!
Opr. Wojciech Borys
PS. Niniejsze opracowanie prezentuje otwarcie punkt widzenia
oparty na Piśmie Świętym. Jak wszyscy chrześcijanie wierzę, że jest to
objawione słowo samego Boga do człowieka i dlatego ma najwięcej do powiedzenia
na temat naszego życia. Zasługuje na najwyższy szacunek i uwagę. Problemy,
takie jak te opisane powyżej, są bardzo często wynikiem bagatelizowania prawd
biblijnych. Istnieje ogromna potrzeba powrotu do życia opartego na Bożych
zasadach zawartych na kartach tej natchnionej Księgi.
Autor jest pracownikiem Misji Ewangelizacyjnej wśród Dzieci,
działającej w ramach Chrześcijańskiej Fundacji “Życie i Misja” z siedzibą w Ustroniu. Razem z żoną Katarzyną jest od prawie
10 lat zaangażowany w pracę z dziećmi. Prowadzi także m.in. szkolenia dla
pracowników wśród dzieci, prelekcje dla rodziców, spotkania w kościołach. Ma 32
lata, syn Tomasz – 2 latka.
Kontakt z biurem Misji: tel. 033/ 8 544 522, skr. poczt. 13
A, 43-450 Ustroń, www.misja.org.pl/med med@misja.org.pl.
[i]
Jackson John Paul, Handel duszami naszych dzieci. Studium o Pokemonie, Wrocław
2001, s. 28-30, Wydawnictwo “Aetos”,
[ii]
Fragment artykułu, który w całości dostępny jest (w języku angielskim) pod
adresem: Logos Communication, P.O. BOX 173, Oak Creek, WI 53154, USA
[iii]
Jackson J. P., op. cit., s. 15, 50-51.
[iv]
Jackson J. P., op. cit., Dodatek s. 77.
[v]
Jackson J. P., op. cit., s. 30.
[vi]
Tamże.
[vii]
Fragment artykułu, op. cit.
[viii]
Jackson J. P., op. cit., s. 28-29.
[ix]
Księżyk Rafał, Inwazja kieszonkowych potworów, “Polityka” 8/2001.
[x]
Tamże.
[xi]
Księżyk R., op. cit.
[xii]
Jackson J. P., op. cit., s. 44-45
[xiii]
Księżyk R., op. cit.
[xiv]
Pierwszy list Piotra, rozdział 5 werset 8.
[xv]
Pierwszy list Jana, rozdział 3 werset 8.
[xvi]
Por. List do Efezjan, rozdział 1, werset 13, oraz Ewangelia wg Jana rozdział 1,
werset 12.
[xvii]
List do Rzymian, rozdział 10, werset 13.
[xviii]
Jackson J. P., op. cit., s. 73-74.
[xix]
McClung Floyd jr., Ojcowskie serce Boga, Kraków 1988, Towarzystwo Krzewienia
Etyki Chrześcijańskiej,
ul. Przybyszewskiego 36, 31-045 Kraków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.